Recenzja NWN

Wstęp, czyli coś się kończy i coś się zaczyna.

Neverwinter Nights, to tytuł, na który z utęsknieniem czekali wszyscy fani komputerowych RPGów. Przez wiele miesięcy wydawca gry kusił nas niesamowitymi screenami i zapowiedzią przełomu na rynku gier cRPG. Głośno mówiono o tym, że z ukazaniem się NWN nic nie będzie już takie jak dawniej. Tradycyjne RPGi (papierowe) miały zostać przeniesione w wirtualny świat komputerowej rozgrywki.

No cóż takie były zapowiedzi, a czy okazały się one prawdziwe? Zagraniczni gracze mogli się o tym przekonać już wiele miesięcy temu, nam przyszło czekać aż firma Cd Projekt dokona polonizacji gry i wyda ją na naszym rynku. Gra pojawiła się na półkach polskich sklepów w listopadzie 2002 roku i od razu wskoczyła na wysokie miejsce na listach sprzedaży.

Pytanie jednak czy Neverwinter Nights spełnia pokładane w niej nadzieje i czy rzeczywiście jest wielkim przełomem w dziedzinie gier cRPG? W poniższej recenzji postaram się odpowiedzieć na to pytanie...

Technika, czyli grafika, muzyka, polska wersja językowa no i D&D 3 edycja.

Co tu dużo mówić, gdy pierwszy raz odpaliłem NWN na swoim kompie, włączyłem wszystkie detale na maksa a rozdzielczość na 1024 oczy wypadły mi na podłogę z wrażenia... po czym okazało się że na Geforcie 2 można co najwyżej pooglądać sobie możliwości enginu bo grać to niestety się nie da.

Musiałem, więc zejść na ziemie i obniżyć parametry graficzne, co pozwoliło mi normalnie grać a grafika... i tak wyglądała fantastycznie (a nie genialnie;)).

Powiem wprost, takiej grafiki jeszcze nie widzieliście w cRPG, pełen trójwymiar, ruchome cienie, trawa powiewająca na wietrze, ornamenty widoczne na zbrojach czy piękne mozaiki to tylko początek góry lodowej. Gra poraża swoim wyglądem i choć baldursowym ortodoksom trudno przywyknąć do trójwymiarowego świata to wydaje się, że jest to jedyna sensowna przyszłość komputerowych RPGów

Polecam wszystkim przybliżanie ekranu w czasie walki, pierwszy raz widać, że postacie naprawdę ze sobą walczą a nie jak miało to miejsce w starszych produkcjach walą się po łbach jak kłody drewna. Uniki, kopnięcia, parowania są wspaniale pokazane a obserwowanie walki może stać się przyjemnością samą w sobie. Do tego dochodzą fantastycznie zrobione efekty czarów, które doprowadzone zostały niemal do perfekcji.

Muzyka i dźwięk są wykonane na wysokim, choć nie wybitnym poziomie. Melodie lecące w tle ani nie drażnią ani specjalnie nie wpływają na poziom adrenaliny gracza. Dźwięki wykonane są poprawnie i w miarę realistycznie i podobnie jak muzyka nie przeszkadzają w grze.

Polska wersja językowa została wykonana poprawnie, choć nie można powiedzieć, że idealnie. Niektóre kwestie mówione wydają się brzmieć nieco sztucznie a już odgłosy wydawane przez postać gracza, których profil wybieramy na początku gry, nie wiele się od siebie różnią i wydają się być mówione przez jednego lektora, który na dodatek nie bardzo się wysilał (piszę tu o dźwiękach w poszczególnych kategoriach, bo logiczne jest, że głos czarodziejki trochę się jednak różni od odgłosów wydawanych przez barbarzyńcę;))

Sam tekst (dialogi, nazwy własne przedmiotów, miejsc itp.) są przetłumaczone bez większych błędów (jedyny, jaki znalazłem to informacja przy uruchomieniu pułapek, która zamiast "pułapka uruchomiana" brzmi czasem "aplet uruchomiony") i literówek. Jedyne, co może dziwić ludzi zaznajomionych z papierowymi d&d 3 edycją to różnice między polską wersją RPG wydaną przez firmę ISA a tłumaczeniem nazw w grze. Jako przykład podam Sorcerera z anglojęzycznej wersji obu gier, który w NWN nazywa się czarownikiem a w tłumaczeniu ISY zaklinaczem. Dziwne to trochę, ale nie ma, co narzekać, do wszystkiego można się przyzwyczaić.

Całość gry oparta jest oczywiście o mechanikę D&D 3 edycji, z drobnymi modyfikacjami przystosowującymi ją do wymagań gry komputerowej. Dzięki temu gracze, którzy wcześniej grali w tradycyjne D&D będą mieli na początku ułatwione zadanie, szczególnie przy tworzeniu nowego bohatera. Ci, którzy nie posiadają takiego doświadczenia będą musieli albo zdecydować się na gotową postać albo zagłębić się na dłuższy czas w opisy profesji, umiejętności itp., przy czym bardzo pomocna w tym jest załączona do gry instrukcja zawierająca dużo pomocnych informacji i wskazówek.

Tryb dla pojedynczego gracza, czyli teoretyczny następca Badur's Gate.

Kto z nas nie grał w kultowe Baldur's Gate (czy trochę mniej kultowe Icewind Dale). Gra, która stała się synonimem dobrego cRPGa, dzięki swojemu niepowtarzalnemu klimatowi, rozbudowanej i wciągającej fabule i pięknej (jak na owe czasy) "cukierkowej" grafice. Można powiedzieć, że NWN miał być jego następcą, z tą różnicą, że z trójwymiarową grafiką i mocno rozbudowanym multiplayerem.

W trybie dla pojedynczego gracza przyjdzie nam zmierzyć się ze spiskiem trawiącym miasto Neverwinter. Przygoda zaczyna się w akademii straży miejskiej, w której przejdziemy podstawowe szkolenie na "bohatera". W mieście panoszy się straszna zaraza, która pochłania coraz więcej ofiara wśród ludności. Do tego na samym niemalże początku akademię zaatakują spiskowcy, których celem jest powstrzymanie twojej głównej pracodawczyni Aribeth od wynalezienia lekarstwa na trawiącą miasto zarazę. Jest to prolog i początek długiej intrygi, którą nie kto inny jak twój bohater będzie miał za zadanie rozwiązać. Zresztą nie chce ujawniać za wiele, aby nie psuć wam dobrej zabawy.

Jeśli chodzi o ilość questów i poziom fabuły jako takiej to niestety trzeba powiedzieć, że nie dorównuje ona obu częściom sagi BG. Przesadzone są jednak opinie, że NWN to takie Diablo tylko, że z ładną trójwymiarową grafiką. Kampania dla pojedynczego gracza nie jest rzeczywiście wybitna, ale gra się w nią przyjemnie i potrafi naprawdę wciągnąć gracza na wiele godzin. Do tego dochodzi jeszcze możliwość ściągnięcia z Internetu dodatkowych przygód pisanych zarówno przez amatorów-zapaleńców jak i przez zawodowych programistów. O tym jednak w dalszej części recenzji.

Tryb gry sieciowej, czyli z towarzyszami zawsze raźniej.

Tryb gry wieloosobowej miał być najmocniejszym punktem NWN. W połączeniu z klientem mistrza gry, (o którym piszę w następnym punkcie) mieliśmy poznać zupełnie nową jakość w historii gier cRPG, konkurencję dla papierowych gier fabularnych. Myślę, że twórcom gry udało się spełnić oczekiwania graczy.

Co prawda nic nie jest tak naprawdę wstanie zastąpić sesji w gronie przyjaciół, prowadzonej przez dobrego mistrza gry i pozwalającej oderwać się na jakiś czas od naszej szarej rzeczywistości ale NWN daje nam tego pewną namiastkę.

Mamy do wyboru kilka trybów sieciowej rozgrywki. Standardowo możemy z innymi graczami, czy to przez Internet czy przez LAN zmierzyć się z fabułą przeznaczoną dla pojedynczego gracza. Wbrew pozorom nie jest to takie głupie, szczególnie, że w NWN w odróżnieniu od np. BG nie kontrolujemy w trybie single drużyny a tylko pojedynczego bohatera. Dzięki trybowi gry wieloosobowej możemy w pewnym sensie wynagrodzić sobie tą uciążliwość a wierzcie mi, że grając samym magiem nawet z wynajętym najemnikiem początki mogą być diabelsko trudne.

Jednak najważniejszym sposobem gry, który możemy też praktykować na modułach z podstawowego scenariusza jest granie z mistrzem gry. Tu także wybieramy albo rozgrywkę za pośrednictwem GameSpy na jednym z wielu dostępnych serwerów albo w gronie znajomych na prywatnym serwerze lub za pomocą sieci LAN. W tym trybie wszystko zależy od osoby będącej MG. To ona zleca nam zadania, wciela się w role bohaterów niezależnych czy kontroluje przeciwników, z którymi przychodzi nam walczyć. Tutaj wszystko zależy od inwencji i zaangażowania mistrza. Możliwości są naprawdę ogromne i nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy wzięli udział w prawdziwej epickiej przygodzie. (no może poza wymaganym stałym łączem, kupą wolnego czasu i MG który się dla nas poświęci )

Tryb Mistrza Gry, czyli próba stworzenia nowej jakości w grach cRPG.

W tym trybie (dostępnym oczywiście w grze wieloosobowej) jeden z graczy najnormalniej w świecie wciela się w rolę prowadzącego przygodę Mistrza Gry. To właśnie ta opcja miała pozwolić NWN konkurować z tradycyjnymi RPGami. Stając się MG jesteśmy niewidoczni dla zwykłych graczy, możemy jednak wchodzić z nimi w interakcję poprzez umieszczonym w danym module bohaterów niezależnych. Wymyślać i tworzyć questy czy przy odrobinie zaangażowania większe kampanie.

Szczerze przyznam, że tryb ten jest mi słabo znany, gdyż raczej pozostaję w grupie graczy. Jednak z moich doświadczeń jako gracza i z witryn internetowych poświęconych grze wiem, że bycie MG też może być przyjemne i wcale nie jest to takie trudne jak na początku może się wydawać.

Społeczność graczy, czyli NWN - niekończąca się opowieść.

Przeszedłeś kampanię dla pojedynczego gracz, nie masz stałego dostępu do sieci a nawet jak masz to nie chce ci się grać ciągle w ten sam scenariusz czy w tym samym otoczeniu chociażby kolejne questy i kampanie wymyślał twój ukochany MG?...

To nic. Ponieważ NWN to niekończąca się opowieść. Gracze, MG, fani, programiści z całego niemalże świata pracują dniami i nocami, aby twoja przygoda z grą nie skończyła się za szybko. Tak naprawdę to jest prawdziwy fenomen. Przy pomocy dołączonego do gry edytora, którego obsługa jest w miarę łatwa, można tworzyć nowe przygody, kampanie, światy. Czy to do gry w pojedynkę czy do sieciowych rozgrywek. Ilość dostępnych na necie modułów jest już teraz ogromna (gorzej z polskimi, ale i tu powoli coś się zaczyna dziać). Niektóre są leprze, niektóre gorsze, ale wszystkie pozwolą nam bawić się grą przez wiele miesięcy, jeśli nie lat.

Do tego twórcy gry z firmy BioWare zaczęli prace nad nową kompanią, za którą nic nie trzeba płacić, wystarczy zassać ją z Internetu. Na razie ukazała się pierwsza część (moduł nazywa się "The Witch's Wake") a kolejne są w produkcji. Jak się okazało pierwsze recenzje wskazują że kampania jest o wiele ciekawsze od tej zamieszczonej  oryginalnie w grze, ma o wiele mroczniejszy klimat i jest zapowiedzią że NWN czeka długi i świetlany żywot.

Zakończenie, czyli moich wywodów podsumowanie.

Czy warto wydać 129,90 zł na Neverwinter Nights? Jeśli szukasz gry, która będzie cię cieszyła przez długi czas to na pewno NWN jest doskonałym zakupem, tym bardziej, jeżeli masz stały dostęp do sieci. Jeśli nie masz możliwości gry w trybie wieloosobowym to myślę, że powinieneś się dłużej nad zakupem zastanowić. Jednakże zapewniam cię, że i w tym przypadku nie ma mowy o jakimś wielkim rozczarowaniu, gra się w oryginalną kampanię naprawdę przyjemnie a tworzone przez fanów nowe moduły powinny cię tylko zachęcić do decyzji o kupnie NWN. A na horyzoncie są już dwa dodatki, które jak wynika z zapowiedzi mogą być bardzo ciekawe.

Podsumowując, Neverwinter Nights to na pewno jeden z ciekawszych tytułów minionego roku, obok którego żaden fan komputerowych RPGów nie może przejść obojętnie. Gra, która na pewno znaczącą wpłynie na rozwór cRPG i po której wymagania stawiane kolejnym produktom z tego gatunku znacząco wzrosły.

Jednym słowem, świetna gra.


Ocena ogólna: 9/10

Neverwinter Nights

Wydawca polski: CD Projekt
Wydawca oryginalny: Atari
Data wydania polskiego: 11/2002
Data wydania oryginału: 6/2002
Oryginalna strona gry: http://nwn.bioware.com/
Tryby gry: Single player, Multi player
Dostępna platforma: PC
Systemy operacyjne: Windows ME, Windows XP, Windows 2000, Windows 98
 
Nazwa użytkownika:
Hasło:
Regulamin
 
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie plików udostępnionych na tej stronie jest zabronione bez wiedzy administratora.
Artykuł 49,ustawa o ochronie danych osbowych
 
W art.49 ustawy o przetwarzaniu danych osobowych znajdziemy przepis, mówiący o karze grzywny, ograniczenia wolności bądź pozbawienia wolności do lat 2 za przetwarzanie danych, do których przetwarzania osoba nie jest uprawniona lub gdy te dane nie zostały dopuszczone do przetworzenia.
Fragment art. 23 o ustawie ochrony danych osbowych.
 
Danych osobowych możemy używać tylko wtedy, gdy osoba, której dane dotyczą, wyrazi na to zgodę lub gdy użycie tych danych jest niezbędne do wypełnienia obowiązku wynikającego z przepisów prawa.
All copyright reserved
 
 
Twoją stronę odwiedziło 23028 odwiedzający
Ta strona internetowa została utworzona bezpłatnie pod adresem Stronygratis.pl. Czy chcesz też mieć własną stronę internetową?
Darmowa rejestracja